Kawaii Box jest to jak sama nazwa wskazuje pudełko ze słodkimi rzeczami, które możemy dostawać co miesiąc jeśli zdecydujemy się na subskrypcje. Do mnie to pudełeczko przyszło już kilka tygodni temu, do małego przetestowania i podzielenia się swoją opinią z Wami. Muszę Wam przyznać, że byłam strasznie ciekawa tego co znajdzie się w środku i podkładałam wielką nadzieję, że znajdę tam same fajne rzeczy.
Co do samej dostawy, to moje pudełeczko z Singapuru szło coś około tygodnia, więc co do tego to wielki plus, bo szczerze doświadczona zamawianiem z azjatyckich stron byłam nastawiona na czekanie o wiele dłużej. Jednak samo to jak pudełko do mnie przyszło już mnie rozczarowało. Pierwsze co, to zaskoczyłam się rozmiarem, bo byłam nastawiona na to, że pudełko będzie o wiele większe, a najgorsze jest to, że pudełko nie było w żaden sposób zabezpieczone. Czyli oryginalne pudełko, w którym znajdują się wszystkie rzeczy było owinięte raz taśmą, z drugiej strony były napisane dane do wysyłki, w rezultacie pudełko przyszło do mnie rozwalone i niewiele brakowało by coś z niego wypadło.
Pierwsze co przykuło moją uwagę, gdy otworzyłam pudełko były pluszaki. Ja ogólnie za bardzo nie patrzyłam na stronie na poprzednie pudełka i na to co można w nich znaleźć bo nie chciałam sobie psuć niespodzianki, więc jak zobaczyłam, że dwie z ośmiu rzeczy to miśki to po raz kolejny się rozczarowałam. Do tego jeden z tych miśków jest większy niż całe to pudełko, także chyba znalazłam winnego tego, że pudełko nie wytrzymało, bo nawet kiedy chciałam wszytko z powrotem włożyć i zamknąć to się nie dało, także podziwiam ludzi którzy są odpowiedzialni za pakowanie. Jednak oceniając miśki w skali Kawaii, to chmurka zdecydowanie zwycięża z dużym królikiem, bo moim zdaniem jest słodsza i ładniejsza. Nawet myślałam o tym by powiesić sobie ją w samochodzie, ale nie jestem przekonana czy będzie pasowała do wystroju.
Kolejną rzeczą, którą zobaczyłam, to kolorowy lód i pierwszą moją myślą było to, że jest to coś do zjedzenia i nawet jak wyjęłam loda z opakowania to zaczęło pachnąć na maksa kokosem, ale niestety nie jest to nic do zjedzenia. Przez producenta jest to opisane jako rzecz, którą można użyć do ozdoby torebki lub telefonu, trochę nie wiem do końca jak, bo nie ma niczego do przyczepienia w sobie, ale równie dobrze można to gnieść w rękach... jak kto woli, pełna dowolność.
Następnie znalazło się coś co można zjeść! Już na instastory mówiłam Wam, że jak otworzyłam te żelki to pachniały obłędnie i miałam nadzieję, że będą tak samo smakować, ale niestety w smaku nie są jakieś za specjalne, po prostu zwykłe owocowe żelki. Najwidoczniej nie można mieć wszystkiego, ale wielki plus za zapach, bo jest naprawdę mega! (szkoda, że nie mogę Wam go tu jakoś wysłać, bo jestem pewna, że też byście się zakochali)
Idąc dalej mamy psiaka, który jest mini notatnikiem. Czy jest cute? hm.. myślę, że są o wiele słodsze zwierzaczki, na przykład kotki, ale jako mini gadżecik jest naprawdę spoko. Zmieści się do każdej torebki albo po prostu może leżeć na biurku i czekać na moment w którym ktoś zostawi słodką notatkę w kształcie psiaka.
Nawet mamy czym napisać tę słodką notatkę, bo kolejną rzeczą jest długopis, różowy z flamingiem u góry, który robi furorę u mnie na uczelni, bo przykuwa uwagę każdego za każdym razem jak go wyjmę. Jest naprawdę słodki i kawaii więc to się im udało w tym pudełku.
Ale to jeszcze nie koniec, bo już napiszemy tę słodką psiakową notakę długopisem z flamingiem to przydałoby się ją jakoś powiesić na przykład na lustrze i wtedy z pomocą przybywa taśma, która jest przedostatnią rzeczą w pudełku. Przyznam Wam szczerze, że jak zobaczyłam opakowanie to pomyślałam, że jest to pomadka do ust w słoiczku, a tu zaskoczenie i mamy słodką taśmę. Czemu słodką, bo ma na sobie napisy.
Ostatnia rzecz nie bez przypadku jest pokazywana jako ostatnia, bo po prostu najmniej mi się spodobała - w sumie tak samo jak pluszakowy króliczek. Są to naklejki lunch box, czyli mamy tysiące jedzonka, kilka talerzy i sztućców i możemy sobie zrobić własne zestawy. Mnie to nie jara, jestem już zdecydowanie za stara więc muszę to i pluszaka oddać w inne mniejsze ręce.
Koszt takiego Kawaii Boxa to 19.90$ (za miesięczną subskrypcję z której można zrezygnować po jednym razie) czyli jakieś 60-70 złotych. Moim zdaniem jest to zdecydowanie zbyt duży koszt, biorąc pod uwagę, że nie każda z tych rzeczy jest użyteczna i z pewnością można znaleźć te rzeczy taniej w internetach.
Jednak pełną ocenę zostawiam dla Was, czy ktoś z Was zdecydowałby się na taki box?
GIVEAWAY
GIVEAWAY
Sama raczej nie zainwestowałabym tych 60-70 zł, ale od 2 miesięcy staram się o możliwość przetestowania i mam nadzieję, że się uda :D Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia :)
UsuńBardzo fajnie prezentuje się zawartość tego pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mega słodkości ;)
OdpowiedzUsuńNiby fajne, ale mało z tych rzeczy bym wykorzystała.
OdpowiedzUsuńSłodko to wszystko wygląda! Najbardziej moja uwagę przykuł ten lód :)
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Szkoda że w pudełeczku nie było żadnych słodyczy :(
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - KLIK
hm.. są. ;)
UsuńOjej ale cudowne pudełko pełne perełek! <3
OdpowiedzUsuńMi najbardziej spodobała się ta pluszowa chmurka jest przesłodka!
z-pasja-w-obiektywie.blogspot.com
Nie wiedziałam, że takie super paczki wgl istnieją i że można dostawać je raz na miesiąc!
OdpowiedzUsuńFajne tam rzeczy znalazłaś, jednak pluszaki to myślę, że nie miałabym nawet z nimi co zrobić. ;)
Pozdrawiam♥
http://kammage12.blogspot.com/
Nie dziwie się, że rozczarowałaś się tym pudełkiem. Mimo wszystko po takiej cenie spodziewałabym się czegoś lepszego. Co prawda ta chmurka jest mega urocza, ale no jednak 60-70 zł to dość sporo. Może gdyby były w nim same słodycze lub te azjatyckie zestawy do zrobienia mini rzeczy to bym zrozumiała :) Tak czy siak całkiem spoko sprawa z takim boxem!
OdpowiedzUsuńhttp://the-fight-for-a-dream.blogspot.com
Czyli żelki z tego wszystkiego okazały się najlepsze :)
OdpowiedzUsuńhttp://marrstyle.blogspot.com/
Długopis też cieszy :D
UsuńJa raczej bym się nie zdecydowała tego kupić. Szkoda, że to pudełko nie było udane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
My blog
Instagram
fajny post, przyjemny blog, zajrzę częściej i obserwuje :)
OdpowiedzUsuńzatrzymachwileulotne.blogspot.com
Na taki box bym się nie zdecydowała, jednak są takie subskrypcje, które kuszą. Niedawno widziałam u kogoś recenzję boxa ze smakołykami z jakiegoś kraju. Subskrypcja u tej firmy obejmuje boxy niespodzianki ze snackami z różnych miejsc świata. Super sprawa :)
OdpowiedzUsuńBuziak,
Ola ;)
(m)ole teatralne
To bardzo fajna opcja :d
UsuńJestem straszną gadżeciarą,jak widzę, że coś jest kolorowe i urocze to muszę to mieć. Dlatego najczęściej unikam tigera, ponieważ mogłabym tak kupić wszystko! :') Cudowne są te rzeczy! Szczególnie ta biała chmurka! ♥
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com
Cena tylko zniechęca :(
Usuńracja, w tigerze można przepaść *.*
UsuńSzczerze, cena ogromna jak za takie pierdółki. Fakt, że wyglądają przecudownie i przesłodko, ale jednak nie jest co adekwatne do tego ile musimy zapłacić!
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Wszystko wygląda uroczo ;) tylko cena troszkę wysoka ;)
OdpowiedzUsuńGreat post
OdpowiedzUsuńI'm following you,please follow me to https://makeyourfashionchoice.blogspot.ba/
Urocze te drobiazgi, ale jestem przekonana że nie są warte swojej ceny. Taniej i ekonomiczniej wyszedłby wyjazd do japonii i zakupy w jakimś pierwszym lepszym sklepie :) jestem wielką fanką azji, tak wiec i takich kawaii rzeczy ale nie zdecydowałabym się na takiego boxa chyba ze kosztowałby 10zł :) jednak bardzo ciekawi wpis, pierwszy raz czytam o kawaii boxie na polskim blogu tak więc super <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
ayuna-chan.blogspot.com
Świetne pudełeczko ^^ Urocza jest ta chmurka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
niesamowite że za takie pierdołki dałaś 70 zł :O szczerze też roczarowałabym się takim boxem :D słodkie te rzeczy są owszem ale ta cena przeraża :)
OdpowiedzUsuńjedyne co mi się spodobało to chmurka i długopis :)
mimo to ciekawy post i uczący że czasem nie warto zamawiać takich boxów bo niespodzianka może być niemiła :D
pozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogspot.com
Świetne rzeczy ale 70 zł to trochę dużo :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/05/pudrowa-sukienka-w-groszki.html
Fajne rzeczy
OdpowiedzUsuńurocze rzeczy, mi z kolei naklejki bardzo się podobają, mam słabość do naklejek :D
OdpowiedzUsuńJa w zeszłym roku dostałam taki box od tej firmy i byłam totalnie zauroczona. Rzeczy, które się w nim znajdują są przesłodkie, jednak nie zapłaciłabym za nie 70 złotych.
OdpowiedzUsuńhttp://sar-shy.blogspot.com
I od razy zrobiło się cukierkowo! Jakiś czas temu zamawiałam je dla swojej siostry, ale i samej bardzo mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Hej! Świetny post, super te rzeczy :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do mnie :
milentry-blog.blogspot.com
Ciekawe rzeczy, szkoda, że niektóre - jak ten lód - zupełnie nieprzydatne. W końcu trafią na śmietnik i zanieczyszczą środowisko, a nie przydadzą się nikomu.
OdpowiedzUsuń